Klub Wesołego Farmera

Coralie

Na pewno każdy z nas ma ochotę krzyczeć z bezsilności.... popłakać, pogryść poduszkę, wyżalić się.... wyrzucić złość?
A może tu? Nikt nie będzie komentował ani oceniał....( nie mogłam się oprzeć przed założeniem tego tematu)
Tylko bez PRZESADNYCH wulgaryzmów I NAZWISK... Smile

TO MOŻE JA PIERWSZA?

---------------------------------------------------------------------------

Mam dość! Zachowania ludzi, którzy mnie oceniają, mojej bezsilności, że nic z tym nie mogę zrobić. wkurza mnie to, kiedy ktoś mnie ocenia, a tak na prawde mnie nie zna. Nikt mnie nie zna, oprócz mnie samej. To jest najgorsze.... Ta SAMOTNOŚĆ. Niby jest już lepiej niż było, ale mam ochotę się czasem pociąć przez to moje życie.... DLACZEGO JEST TAK BEZNADZIEJNIE? Czuję się taka niewidoczna, niewidzialna, jakby moje ciało był z wody lub szkła.... Po co się liczyć z tą Kornelią? Przeciż ona się i tak nie liczy? .....wyrzutek....... <poszła płakać>
Czy wy też macie tego wszystkiego dość? RATUNKU!

----------------------------------------------------------------------------

no wyżyłam się. już mi lepiej... Smile

Teraz Wy....

abarai-senpai

Chcialabym, zeby milosc i bycie ze soba nie mialo w sobie zadnej fizycznosci.
Chcialabym, zeby kretyn z fizyki dal mi to pojewalone trzy na koniec.
Chcialabym usiasc i rozplakac sie jak male dziecko, ale zeby nikt nie probowal mnie pocieszac...
Chcialabym miec w koncu te cholerne polskie znaki na klawiaturze bo mnie szlag trafia!
Chcialabym przestac sie martwic, mimo ze za kazdym razem jest negatywnie...
I DO JASNEJ ANIELKI! (nie uwlaszczajac Anielce) PRZESTAC SCHIZOWAC I DOSTAC SIE DO BATOREGO!

Mam juz dosyc tego, ze polowa facetow ktorych znam, maja 24/h okres..a przynajmniej tak sie zachowuja. Chcialabym aby moje przyjaciolki nie cierpialy juz przez facetow, bo potem nie wiem jak im pomoc i czuje sie bezsilna wobec swiata i mam ochote powiesic sie na sznurowce z glana, ktora juz mi sie pruje, a nie moge kupic sobie nowej, bo mi sie kieszonkowe skonczylo...

Nienawidze kieyd ludzie mijajac mnie zaczynaja poszeptywac i wybuchac smiechem. Nie znosze kiedy przechodzac przez szkolny korytarz slysze niepochleble slowa...
Nie toleruje, gdy na scene pcha sie ktos o totalnym braku talentu scenicznego...

Zabije sie, bo nie mam polskich liter T_T

redhotpatka

Wiem, to będzie co najmniej dziwne, ale wykrzyczę to, co mi leży na wątrobie.

Mam dość traktowania mnie jak lek, który bierze się na ból głowy. Jestem komuś potrzebna, on do mnie wali jak w dym, ale kiedy jest nie w humorze, ignoruje mnie!
Nienawidzę historii!! Nienawidzę!! Nie chcę już o niej nawet myśleć!!
Mam dosyć wielokrotnej huśtawki nastrojów i zmiany zdania w minutę wszystkich, na których mi zależy!!
Nie chcę dostawać więcej łańcuszków na gg!!

Płakać mi się chce, ludzieeee!! ;(

Coralie

właśnie! i o to chodzi! ja tez schizuję i z Batorym, abarai-senpai, wiesz że może spotkamy sie razem w klasie jak przestaniemy schizować?

a co do tematu: mam jeszce dość tego, że nie wiem czy jestem utalentowana. Wiem, trochę to głupio brzmi ale serio ostatniomam z tym problemy...
I jeszcze mam dość mojego wyglądu. Definitywnie. I ludzi nie liczących się z moimi uczuciami.... ale o tym mniej więcej już bylo.... Może rzuce się z estakady? Wink

Kasiatarzynka

Estakada to jest całkiem dobry pomysł... Przynajmniej się w końcu na coś to cholerstwo przyda. Wkurza mnie to, że tematy w których jestem najbardziej obcykana z historii zostaną nie przerobione i nie będę mogła się wykazać! Nie zdzierżę tego, że wszystkie moje wysiłki idą się pukać. Czasem mam wrażenie, że większej różnicy nie zrobiłoby to czy bym leżałą i gapiła się w sufit, czy cokolwiek robiła. Nie potrafię sobie poradzić z rzeczami natury czysto psychologicznej i emocjonalnej. Innych jak i moimi. Wiem czego chcę, ale nie wiem czy te chcenie nie jest na siłę. Boję się, że wmawiam sobie pewne rzeczy w które zacięcie wierzę, a kiedy przyjdzie co do czego cała wiara pryśnie jak mydlana bańka. Nienawidzę bezsilności.

Schattenreich43

To będzie krótko i treściwie.
Wkurza mnie zachowanie niektórych ludzi. Którzy zarzucają mnie swoimi problemami, a gdy ja łapię doła, to mają to gzieś. Którzy wiecznie udają, że życie jest piękne i nie uznają prawa innych do "gorszego dnia". Którzy kłamią i nakłaniają do tego innych. Którzy nadużywają czyjegoś zaufania. Którzy mają o sobie zbyt wysokie mniemanie. Którzy udają, że są przyjaciółmi po to, by osiągnąć swoje cele. Którzy nie potrafią przyznać się do błędu i przepraszać. Którzy bawią się uczuciami innych. Którzy udają nie tyle przed innymi, co nawet przed samym sobą. Którzy nie rozumieją słowa "nie". Którzy robią fałszywą nadzieję.
Wyżyłam się;P

*Solange

To niestety ja, jako że od dłuższego czasu chodzę sfrustrowana, się rozwinę i będzie długo...
Sorry Very Happy

Mam ochotę krzyczeć, drzeć się, kopać, zabijać, płonę wewnątrz, iskry się ze mnie sypią,szlag mnie trafia kiedy jestem ignorowana.
Dokładniej:
Gdy pewne osoby... traktują mnie jak zabawkę którą można się pobawić i pier****ąć w kąt, długo długo o niej nie pamiętać a następnie przypomnieć sobie o jej istnieniu kiedy:
a) jest potrzebna,
b) nudno jest.
I jeszcze bardziej wnerwia mnie to, że nie mogę nic zrobić, bo gdybym tylko coś powiedziała to zaczęłyby wymyślać, że narzekam, że jestem krytyczna, że to, to i to a nawet jeszcze tamto...!! Wkurza mnie, że nie mam prawa być smutna bo wtedy odrazu jestem całożyciowa pesymistka !
Oraz, że gdy przebywam w towarzystwie osób rzekomo tolerancyjnych i wyrażę swoje zdanie które nie zgadza się z ich poglądami, to momentalnie następuje dziwne odrętwienie i ochłodzenie atmosfery...
I jak mnie nikt nie słucha, nie widzi, i we mnie nie wierzy.
LUZ.
Czuje się smutno, bezradnie i beznadziejnie, kiedy po raz któryśtam uświadamiam sobie fakt, że jestem niezauważana i ludzie nawet nie znający mnie, wyciągają conajmniej DZIWNE wnioski... Nie wiem co prawda na jakiej podstawie, ale niech będzie. (Ostatnio dowiedziałam się, że słucham TH, US5 i Blog27 Exclamation

)... I wkurza mnie to, że jakoś tak... nie umiem całkowicie się nie przejmować opinią innych, moim wyglądem a raczej jego brakiem i zastojem życia uczuciowego o ile takowe w ogóle istnieje.
Czego jeszcze Kasia ma dość ??
Zarozumialstwa albo udawanej skromności - ja już nie wiem co jest gorsze. Czekania na cokolwiek. Zła... Hipokrytów, ignorantów, pozerów, pyszałków, fałszywków... Naśladowania, zaślepienia, egoizmu, szpanu, zakłamania, udawania, nietolerancji, sztuczności, przesadnego pesymizmu, drwin, braku szacunku, obgadywania, chamstwa, powierzchowności -> Ku waszej radości tego komentować nie będę.
A z rzeczy banalnych...
Jak nie moge czegoś znaleźć.
Gdy w sklepie jest pewien zajefajny produkt taki o który właśnie mi chodziło, w rozmiarze B i C ale nie ma A. I nie będzie. Albo może będzie...
A w ogóle to oni nie potrafią tego powiedzieć.

Gratuluję temu kto to przeczytał do końca.

Ughh momentalna poprawa nastroju Cool

AlterEgo

*Wkurza mnie to kiedy jest DC i nie mogę normalnie pograć w WoW'a.
*Wkurza mnie to kiedy jest FREEZE i nie mogę w ogóle grać w WoW'a.
*Wkurzam się kiedy są LAGI i nie można normalnie pograć w WoW'a.
*Wkurzają mnie ludzie którzy próbują zwrócić na siebie uwagę.
*Wkurzają mnie "bajkopisarze".
*Wkurzam się gdy jestem zazdrosny.
*Wkurzam się gdy jestem upierdliwy i nieznośny.
*Wkurzam się kiedy moje ciało nie daje rady(bez skojarzeń)

*użyłem tego słowa, ponieważ nie chce dostać ostrzeżenia...
Dziękuję za przeczytanie tego posta;).

Hereticon

Wkurzam się gdy wszystko nie jest tak jak bym chciał.
Wkurzam się gdy nie jestem w stanie sprostać niektórym oczekiwaniom, chociaż bardzo bym tego chciał.
Wkurzam się gdy nie potrafię się uśmiechnąć..
Wkurzam się gdy ludzie nie akceptują mnie takim jakim jestem...
Wkurzam się gdy myśle o przeszłości i przyszłości..
Wkurzam się gdy myśle o złych rzeczach...
Wkurzam się gdy nie potrafię czasami dać sobie rady z niektórymi rzeczami...

Pozdrawiam, aVe

*Solange

A teraz to już mnie prawie nic nie wkurza.
Chyba, że jak neta nie ma.
Albo jak ktoś się ma za wielkiego znaaaawcę... i słucha dooobrej muzyki. Tak, żeby pokazać, że słucha. ^^' Boszzz. Poza tym, to muszę stwierdzić, że ludzie wokół przestali mnie obchodzić. Co sobie będę nerwy psuć x)